czwartek, 27 marca 2014

12.

Nie wiedziałem dokąd mnie bierze, szedłem z nim, a raczej to on w pewien sposób mnie pchał, w końcu otworzył samochód i oboje wsiedliśmy. Byłem tyłem do wyjścia, więc nie widziałem, że Mario wychodzi, w tym momencie on się zbliżył i zaczął mnie całować, mruknąłem cichutko, a on mocniej mnie do siebie docinął jakby było mało, chcąc nie chcąc swoje dłonie na jego ramieniu chcąc go troche odsunąć gdyż za bardzo napierał, więc mogło to wyglądać jakbym właśnie tego chciał i tak zrozumiał to Mario. Po chwili Tom się odsunął i uśmiechnął się do mnie ruszając.
- Pójdziemy gdzieś dzisiaj.
- Niby gdzie? Nie ufam Ci Tom..-powiedziałem, a on prychnął tylko spoglądajac na mnie.
- Pójdziemy na impreze, mam ochote.
- Ja nie chodze na imprezy, nie mogę zresztą. - zacząłem się bronić.
- Kto Ci zabroni? Chyba masz swoje osiemnaście co?! -mruknął niemiło.
- No mam..
- No właśnie -powiedział i położył mi ręke na udzie sunąc po nim, wzdrygnąłem się . Jechał bardzo szybko i zupełnie nie zwracał uwagi na znaki, czuł się jakby przynajmniej mógł wszystko.
- A Twojego bohatera boli nosek? -rozesmiał się, a ja wzruszyłem ramionami, widocznie bawiła go ta cała sytuacja. W końcu podjechal pod swój dom i kazał wysiąść, wysiadłem, oboje weszliśmy do domu gdy otworzył drzwi, jego domek składał się z jednego piętra, był bardzo bogato urzadzony. Chciałem zdjąć buty, kiedy on nagle rzucił bez namysłu.
- Nie zdejmuj, lubie się kochać z kimś kto ma buty na sobie.  - w tej chwili zbladłem i zrobiłem duże oczy czując strach, a on się tylko roześmiał.
- Przecież żartuje, nic Ci nie zrobie żabo mała.. -zaśmiał się i szturchnąl mnie bym sie troche rozruszał.
Usiadłem na kanapie, a on podał mi sok i usiadł naprzeciw.
- Pójdziemy dzisiaj do bardzo fajnego clubu, potrafisz tańczyć?
- Nie wiem, chyba .. -mruknąłem, a on uśmiechnął się.
- Naucze Cię -powiedział upijając łyk wody z butelki.
- Tylko.. nie możesz iść w takich ciuchach, w sumie mamy jeszcze godzine, może wstąpimy do Ciebie do domu i weźmiesz coś innego? -zaproponował.
- No moglibyśmy, ale może poczekasz na zewnątrz żeby nie widzieli?
- Spoko,nie ma problemu. -odpowiedział i wstaliśmy poszedłem do domu, rodziców nie było. Przebrałem się szybko w coś co było godne wyjścia do clubu i napisalem im karteczkę, ze wróce późno.
Wróciłem do Toma samochodu, a on uśmiechnął się lekko widząc mnie i to jak wyglądam.
- Piękny...-mruknął i oblizał usta.
- Dziękuje -potraktowałem to jako komplement, on ruszył do siebie z piskiem opon, lubił sie tak wulgarnie zachowywac i miał wszystko w dupie. Znów przyjechaliśmy do jego domu, kazał mi usiąść i sam poszedł się odświeżyć , przyszedł dość dobrze ubrany, pachniał pięknie. Patrzeliśmy na siebie, gdy po chwili podszedł do mnie i usiadł obok całując zachlannie moje usta, mruczałem cicho gdyż to nie było az tak przyjemne gdy całował tak mocno. Było po 22 gdy pojechaliśmy taksówką do clubu, gdy weszliśmy mruknąłem czując okropny smród papierosów i wódki. Nie piłem ani nie palilem dlaatego mnie to przeraziło. Ludzie tańczyli, pili i śmiali się. Tom wziął mnie za rękę, mimo iż się go bałem to w tym clubie właśnie dzisiaj czulem się bezpieczny dzięki niemu. Zamówił dwa drinki, ale ja szybko powiedziałem mu do ucha, ze nie pije.
- Jeden słaby.. nie poczujesz nawet. -powiedział i podał mi, faktycznie nie bylo czuć w nim prawie alkoholu. Piłem powoli rozglądając się, on się z kimś przywitał rozmawiając, ale nie spuszczał mnie z oka, ciągle obejmował mnie chociażby ramieniem. Niektórzy ludzie uśmiechali się do mnie, więc odzwajemniałem uśmiechy, nie byli to sami faceci, ale też i laski, starsze ode mnie jak widziałem. Tomowi szły szybko drinki, ale nie był aż tak pijany, ja natomiast pilem dość powoli. W końcu podniósł mnie i posadził na krzesełku przed barem jak jakieś dziecko stanął między moimi nogami i zaczął przejeżdżać swoim językiem po moich ustach, szybko się do nich wsunął i zaczął mnie całować, przylgnął do mnie swoim ciałem i mruczał podniecony, trzymał nisko na moich plecach swoje dłonie, po chwili się odsunął.
- Chodź zatańczymy..
- Ale ja nie wiem czy umiem.. -powiedziałem, a on pociągnał mnie i zaczął mną kołysać.
- Umiesz umiesz -mruknął z uśmieszkiem. Oboje zaczęliśmy się bujać, podczas gdy on z kimś rozmawiał troche podpatrzylem, wiec szło mi lepiej. Po chwili położył swoje dłonie na moim tyłku i zaczął go ściskać i masować, jęknąłem to było podniecające, ale ja tego nie chciałem, kręciłem się tak by jak najmniej go dotykał, ale on to zauważył i przyciągnął mnie własnie specjalnie go dotykając, wyszukał okolice mojego wejścia i tam zaczął poruszać swoim palcem robiąc kułeczka i cisnąc, mimo iż było to przez materiał spodni i tak czułem to w tym miejscu doskonale, widział moją rekacje i zaśmiał się.
- Co podoba Ci się prawda?
- Nie.. nie rób tak, czuje sie źle..-musiałem krzyczeć gdyż staliśmy przy głośniku.
- NIe tragizuj, wiem ze to przyjemne, tutaj wszyscy robia to na co mają ochote, więc nie denerwuj się tak.
- Po prostu nie chce tak..-powiedziałem spuszczając głowę, którą on uniósł poprzez dotykanie mojego podbródka.
- Oj mały, jescze wiele przed nami..-powiedział i poszliśmy znow do baru, tym razem wyhaczył go jego dobry znajomy, zamówili drinki, mnie znów zamówił slabego, ale chyba mocniejszego od poprzedniego.Po chwili podszedł jakiś chłopak i spytał czy z nim zatańcze nie wiedziałem czy mam iść, zwróciłem się do Toma,a on przyjrzał się chłopakowi, nie chciał odbierać mi zabawy, ale nie chciał też bym z kimś obcym tańczył, więc kazal mu spierdalać, dosłownie tak mu powiedział, na co ten zrobil duże oczy i odszedł.
W końcu poczułem potrzebe skorzystania z toalety, więc zwróciłem się do niego.
- Ja muszę iść do ubikacji..
- Co? nie słysze! -krzyczał
- Chce mi się sikać! -krzyknąłem, a on roześmiał się i wziął mnie za ręke ciągnąc do toalet. Był prowoderem bójek, mimo iż przed nami było wielu, on wciągnął mnie głębiej przed kolejke, wszyscy oburzeni krzyczeli, a on się tylko śmiał, wystraszyłem się, a on pokazał scyzoryk po czym przejechał nim po moich ustach, krzyknąłem, a on pocałowal mnie i uśmiechnął się, wiedzial, ze ich wystraszyl i że nie będą się spinać w obawie, ze ten psychol mi coś zrobi. Wszedł ze mną do toalety, oparł się o drzwi śmiejąc się z tego co przed chwilą miało miejsce. Wstydziłem się przed nim sikać.
- Co tak stoisz?
- Wstydze się, możesz sie odwrócić?
- Boże..-mruknął, ale zrobił to, odwrócił się , wysikałem się i wychodząc umyłem ręce, pociągnął mnie do jednej z loży, usiedliśmy z jego znajomymi tak samo starszymi jak on. Rozmawiali, czasem mnie całował i dotykal gdzie chciał. Podeszła jakaś laska, starsza ode mnie, była dośc wymalowana, była to mulatka chyba spytała czy zatańcze, Tom pchnał mnie wjej strone nie każac schodzić mu z oczu. Ona od razu mnie objęła i zaczęła ze mną tanczyć.
- Jesteś piękny..-krzyknęla mi do ucha.
- Dziękuje, Ty też jesteś ładna.
- To Twój sponsor? -spytała
- Nie, to mój znajomy -odpowiedziałem zdziwiony, a ona zaczeła mnie obejmować mocno, patrzyłem na Toma, ale nie miał nic przeciwko, wrecz się smial. W końcu ona przybliżyla się do mnie bardzo blisko i wysunęła swój język i przelizała mój policzek.
- Uprawiałeś kiedys seks z kobietą z dopiętym penisem? - gdy zadała mi to pytanie zbaraniałem, czułem się źle w tym towarzystwie, co najgorsze toma stracilem z oczu, siedzieli tylko jego koledzy.
- Nie.. nigdy.
- Oh gdybyś był sam chyba bym Cie ukarła i wyruchała w tą sliczną dupcię.. -momentalnie się od niej odsunąłem i szybko odszedłem szukając Toma. Podenerwowałem się nigdzie go nie widząc, klub był duży, patrzyłem nerwowo rozglądając się, po chwili ktoś mnie złapał, jak się okazało to był on.
- Wystraszyłem się..-powiedział i przytulił mnie mocno, nie powiem, ale ucieszyłem się gdy go tylko zobaczyłem. Poszliśmy do baru gdzie zamówił kolejne drinki. A poóźniej wróciliśmy do loży. Usiadlem obok niego, nie byłem aż tak pijany, szumiało mi w głowie, ale wiedziałem co robie. Po chwili Tom chwycił moją rękę i położył ją sobie na kroczu, mruknąłem widząc jego podnieconą mine, chciałem ją wziąć, ale on tylko docisnął, jego kumple spojrzeli na mnie i uśmiechnęli się.
- Miał już w buzi? -spytał jeden z nich, a Tom spojrzał na mnie, a później na nich z uśmiechem.
- Miał, miał.. -odpowiedział, a mnie przeszla fala gorąca. Chciałem iśc do domu, żałowałem, ze w ogole wyszedłem z domu. Czułem jak jego członek twardnieje przez to jak dociskał moją dłoń.
- Nie bój się, wszyscy tutaj tak robią. -powiedział, a ja zacząłem się odsuwać. To miejsce było jakieś chore, dziwni ludzie, zaczałem się obawiać . Loża była duża,wziął mnie jakby łapiąc w pół, był silny, uklęknąłem na czworaka zwracając się tyłkiem w strone jego kolegów, on powoli rozpiął spodnie i wyjął swojego przyjaciela bliżając go do mojej buzi, jęknąłem opierając się przed tym, nie chciałem tego robić, ale bałem sie go okropnie, że zrobi coś gorszego. Wsunął go w moje usta delikatniej niż wtedy, a jego kolega zaczął jeżdzić ręką po mojej pupie, którą spiąłem broniąc się jakby przed jego dotykiem, lizałem Toma kutasa przez dobre 10 minut czując upokorzenie, nie chcialem tego cholernie czułem jak chce mi się płakać. On spuścił mi się do buzi i pocałował mnie mocno, a później zapiął spodnie i posadzil mnie do siebie tyłem na swoich kolanach, oparł głowę o moje ramie i pocałowął mnie namiętnie, upił po chwili mocnego drinka i zapalił papierosa, miałem lekko rozchylone nóżki siedząc na nim, po chwili wziął w swoje palce papierosa i przystawił do moich ust, odmówiłem, ale on nalegał, pociągnąłem z jego palców papierosa kilka razy, a on uśmiechnął się do mnie, czułem, ze robie bardzo złe rzeczy będąc w jego towarzystwie, czułem jak go podniecam i bałem się, ze może zrobić mi krzywde gdzyż był pijany już troche.
- Tom, chce już wrócić do domu -powiedziałem, czułem się brudny, wiedziałem, a raczej pragnąłem by to było ostatnie spotkanie.
- Dopije drinka i wyjdziemy -powiedział z uśmiechem znów liżąc mnie zachłannie, caly czas czułem smak jego nasienia w buzi, czułem się przynajmniej jak dziwka, Ci jego koledzy i on, nie miałem pewności czy ktoś tego nie nagrał. Gdy dopił drinka kazał mi się ładnie pożegnać z jego kolegami, pożegnłem się, a on połozył rękę na moim tyłku i wyszliśmy na zewnątrz, znów poczuł chęć zapalenia papierosa, stanęliśmy, było mi zimno, przytulił mnie widząc jak się trzęse i zapalił go, znów przyblizył swoje palce z papierosem do moich ust, wsunąłem go w usta i zaciągnąłem się przy nim, zakrztusiłem się, a on klepnął mnie w tyłek i rzucił niedopałek, zamówił taksówkę i odwiózł mnie do domu, pożegnał się ze mną znów zachłannie mnie calując.
- śpij dobrze, do zobaczenia -powiedział
- Dobranoc -odpowiedziałem jemu jakk i zarówno taksówkarzowi, było grubo po 3 w nocy, wszedłem po cichu do domu i nawet nie miałem sił wyjść na górę tylko położyłem się w ciuchach i butach na kanapie zasypiając pijany...

1 komentarz: